Na śmierć generała Andersa - Feliks Konarski (Ref-Ren)
Matko, któraś w posiołkach i łagrach Workuty Była łachmanem ludzkim z godności wyzutym, Niewolnicą, skazaną w skwarnym Kazachstanie Nie na śmierć lecz na długie, powolne konanie, Gdy cię wszy obłaziły i cynga cię żarła... Ty, która miałaś umrzeć - aleś nie umarła, Westchnij dzisiaj za Tego, co cię z tej niedoli Wywiódł wtedy i Siebie przeżyć ci pozwolił ... !
Sieroto, strzępie ludzki, mała kreaturko, Szkieleciku, pokryty przezroczystą skórką, Skazany na zagładę w syberyjskiej kniei, -
Mrący z głodu i zimna bez cienia nadziei Na przeżycie ... zmów pacierz za Tego, co wtedy Ciebie, coś był półmartwy, wyciągnął z tej biedy I przywrócił do życia .. . Dziś Jemu potrzeba Twej modlitwy, by drogę ułatwić. Do nieba.
Żołnierzu, zagubiony w azjatyckiej zimie, W odludnych tajgach Komi, w tundrach na Kołymie, Zniewolony, szkorbutem, próchnicą przeżarty ... Pomódl się dziś za Tego, który dłońmi swemi Wyprowadził cię wtedy z tej nieludzkiej ziemi Poniżenia i brudu, hańby i zgnilizny, Byś mógł stanąć na nowo w służbie dla Ojczyzny ...!
Polaku, w którejkolwiek znajdujesz się stronie, W Kraju, czy poza Krajem - jeśli w tobie płonie, Umiłowanie tego, co wolnością zwie się I haseł, które żołnierz na sztandarach niesie: Bóg, Honor i Ojczyzna - pomyśl, że dziś zgasło Serce do końca wierne tym żołnierskim hasłom ... Pomnij to i schyl głowę i westchnij O Panie, Daj Mu u Siebie wolność i odpoczywanie ... !
/Wiersz pochodzi ze strony: www.niedziela.pl/
|
|
|
|
|
|
|
|
|