Zamieć- Maria Rogowska
Wiatr wyje i świszcze , i zgrzyta zębami, Skowycząc jak bestia okrutna i zła I śnieżną zaporę wznosi przed oczami, I siecze twarze ostrym pyłem szkła.
Mróz szczypie i kąsa, i rwie pazurami, Jak sfora dzikich, oszalałych psów, Jak igły wbite tkwią pod paznokciami... W pamięci staje zwid koszmarnych snów.
Oddech tamuje śnieżna zawierucha, Serce się w piersi kołacze jak ptak, A wicher, wyjąc bez ustanku dmucha, Wznosząc śniegowych wałów długi szlak.
Legenda mówi, że przed wielu laty, Ziemska powłoka nagą była wciąż, |
|
|
|
|
|
|
|