Cóż warte życie - Wiesia Batowska
Cóż warte życie, gdy zamiast radości Cierpieniem tylko i niedolą darzy, Kiedy się młody nie cieszy młodością, Lecz zniechęcony o śmierci już marz?
Cóż warte życie, gdy niedoli pęta Wolność słów, czynów, myśli ogranicza? Cóż warte życie, gdy młode orlęta W klatce zamknięte w zlotach się nie ćwiczą
Cóż warte życie,gdy wszystko co drogie Duszy i sercu każdego człowieka Zachłannie, chciwie, wydrą ręce wrogie Co się grabieżą trudnią od prawieka?
Gdy ktoś ukochał swe rodzinne pola, Krzyże przydrożne, żab wieczorne granie, Czyż jest na świecie dlań większa niedola Jak hen, na Sybir z tej ziemi zesłanie?
To mniejsza przecie, ze często głoduje, Że go zamęcza katorżna robota... Kto sam nie przeżył, o, ten nie odczuje, Że zło najgorsze- ta wieczna tęsknota
Gdy się wyryty ma w sercu i duszy Obraz swej ziemi, swych łąk i dąbrowy, Gdy się ma ciągle jeszcze pełne uszy Polskich piosenek i ojczystej mowy
O jakież wtedy są chwile udręki, Gdy się step pusty wokół tylko widzi, Gdy obcej mowy słyszy się wciąż dźwięki, Gdy ktoś w tej mowie z świętych uczuć szydzi!
Cóż warte życie, wygnańców, tułaczy, Ludzi bez ojczyzny, pielgrzymów bezdomnych? Za co nas Pan Bóg takim piętnem znaczy I za co karze nas małych, ułomnych?
Ostatnie lata życia byśmy dali Nędzni wygnańcy, z uczuciem radości, By ujrzeć bliskich , co w kraju zostali, By w polskiej ziemi móc złożyć swe kości.
W: Niezgoda-Górska Dosyć nam Sybiru, dosyć Kazachstanu. Wrocław 1994s.278-279 |
|
|
|
|
|