Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

niedziela, 5 lutego 2023

Za Ural, hen precz...- Marian Jonkajtys




Za Ural, hen precz...- Marian Jonkajtys
 
Jak poucza nas poznanie
Historycznych faktów:
Polski trakt —
Byt jednym z pierwszych
Syberyjskich traktów.
I tym traktem,
Przez dwa wieki
Na „nieludzką ziemią"
Zbuntowane przeciw Rusi
Gnano polskie plemię.
W kibitkach i pieszo
Barscy
Szli Konfederaci
Po nich z Insurekcji:
Szlachta, światły lud
Magnaci.
Po Księstwie,
Powstaniach,
Strajkach —
Cywile, wojskowi,
Zbuntowany proletariat,
Studenci, uczniowie.
Po dwudziestoletniej przerwie,
Po utartym szlaku —
Znów, cztery — najokrutniejsze —
Wywózki Polaków:
Rok czterdziesty
Luty, kwiecień, czerwiec —
Pociągami...
I w ostatnim dniu przed wojną
Sowietów z Niemcami.
Do pociągów ładowano
Rodziny, jak leci:
Młodzież, starców,
Chorych, matki,
Niemowlęta, dzieci.
Aby bardziej upokorzyć,
Złamać i udręczyć
Upychano ich na siłę
W wagonach bydlęcych...

Towarowych... bez toalet
I w zimie bez grzania...
Na piętrowe wyra z desek
Surowych do spania.
I w wagonie, przeznaczonym
Na osób trzydzieści
I sześćdziesiąt potrafiono
Bardzo często zmieścić.
W podłodze, w środku wagonu
otworek nieduży —
Jako szalet — toaleta
Dla wszystkich w podróży —
Był przyczyną ciężkich schorzeń,
Urazów psychicznych,
Przy intymnym załatwianiu
Potrzeb higienicznych
W oknach kraty...
Drzwi na rygiel... plomby
Na wieżycy
Hamulcowej — uzbrojeni
Po zęby strażnicy...
Nieczuli na żadne prośby,
Dbający jedynie
By Polaczkom, w czasie jazdy
W twardej dyscyplinie,
Wyrwać z serca
O wolności wieczne urojenia...
I dostarczyć „wrogów ludu"
Do miejsc przeznaczenia.
Przydział chleba i żywności
Mniej niż — bardzo skąpy:
Raz na trzy dni zupa...
Woda — z kolejowej pompy.
Można było, jak kto musiał,
Pić też śnieg topiony,
Gdy na bocznym torze, zimą
Stały eszelony...
Śnieg czasami uzbierany
Przez otwór w podłodze
Co do innych celów służyć
Miał zesłańcom w drodze
Dzieci, chorzy, pozbawieni
Opieki medycznej,
Podróż swą kończyli często
Wcześniej
Coraz liczniej.
Więc strażnicy,
Skrupulatnie stwierdziwszy
Akt zgonu,
Wyrzucali nieboszczyków
Po drodze z wagonu.
Taka podróż, na Syberią,
W majestacie zbrodni,
Trwała zwykle
Od miesiąca — do sześciu tygodni.
I setki tysięcy rodzin
Polskich ,Jaśnie panów"
Dowleczono tym sposobem
W stepy Kazachstanu.
Dowleczono hen, za Ural
Do sybirskich lodów...
Tam już mogli wolno zdychać:
Z mrozu, wszy i głodu,..
 
Źródło:Tekst i filmik z Facebooka - Leon Zujko