Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

piątek, 10 lutego 2023

Spotkanie z uczniami Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubaczowie.

Spotkanie z uczniami Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubaczowie.

 

Chcąc godnie upamiętnić 83. rocznicę deportacji mieszkańców powiatu lubaczowskiego na Syberię, uczniowie klas VIII Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubaczowie spotkali się z potomkiniami Zesłańców Sybiru. W spotkaniu, które odbyło się 8 lutego 2023 roku, udział wzięły panie: Aleksandra Bek i Barbara Janczura, które opowiedziały historie swoich rodzin. 

Celem spotkania było przekazanie młodym ludziom wiedzy na temat masowej deportacji Polaków na Sybir podczas II wojny światowej.

Gości przywitała pani Jolanta Maciołek nauczycielka wiedzy o społeczeństwie. We wprowadzeniu do tematyki deportacji podkreśliła, że historia ojczyzny - Polski jest powiązana z historią małej ojczyzny, jaką jest Lubaczów. Właśnie m.in. z Lubaczowa odchodziły transporty zesłańców na Sybir. Po wprowadzeniu uczniowie zapoznali się z tematyką deportacji zawartą w prezentacji multimedialnej, którą omówiła pani Halina Zaniewicz nauczycielka historii.

Następnie głos zabrały potomkinie Sybiraków. Obie Panie przywołały wspomnienia z 10 lutego 1940 roku dotyczące wywózki ich bliskich na nieludzką ziemię. Uczniowie zyskali

niezwykłą lekcję historii dzięki obecności potomkiń Sybiraków. Momentami uczniowie byli poruszeni wspomnieniami, a na ich twarzach malowało się wzruszenie, podziw i szacunek dla tych niezwykłych ludzi. Historia polskich Sybiraków, trudna i bolesna, nie może być zapomniana, mówiły obie panie.
 
Przypominając i upamiętniając ofiary sowieckich zsyłek, to nie jest rozdrapywanie niezabliźnionych ran, lecz utrwalanie pamięci o tamtych tragicznych wydarzeniach i przekazywaniu przyszłym pokoleniom wiedzy o okrutnym czasie, kiedy prześladowano Polaków za to, że byli Polakami!- powiedziała pani Barbara Janczura.

Pani Bar­bara Jan­czura jest autorką książek : „Ponury cień Sybiru – wspo­mnie­nia z zesła­nia”, „Cier­nio­wym szla­kiem. Z pie­kła Kołymy do Armii Andersa” i tomiku: „Zobo­wią­za­nie”. Na pamiątkę spo­tka­nia poda­ro­wała bibliotece swoje książki wraz z autografem autorki.  Niedługo można je będzie wypożyczyć.

                                                       ***

 Refleksje uczniów po spotkaniu. 

       ***                                                                

W środę 8 lutego w naszej Szkole Podstawowej nr 1 im. gen. Stanisława Dąbka w Lubaczowie odbyło się spotkanie z potomkiniami rodzin będących Zesłańcami Sybiru - z paniami Barbarą Janczurą i Aleksandrą Bek, które opowiedziały nam, jak wyglądało życie w jakże ciężkich czasach deportacji mieszkańców Polski na Sybir. W czasach zsyłki 1940-1947 panował wielki głód. Z opowiadań pani Barbary wynika, że częstym pożywieniem była woda wymieszana z mąką, zwana ,,zupą”. Dowiedziałam się także, że bardzo wielu ludzi zesłanych na Sybir ginęło już podczas samej podróży w wagonach z zimna, głodu, ogarnięci strachem. Nie umiem sobie wyobrazić tych strasznych wydarzeń, które spotykały bezbronnych Polaków. Wydaje mi się niemożliwe, jak takie rzeczy mogły się kiedyś dziać. Całe spotkanie trwało godzinę, ale tyle wystarczyło, aby poczuć się w sytuacji zesłańców. Spotkanie bardzo mi się spodobało. Sama treść i sposób, w jaki przekazano nam te informacje, był poruszający. Doceniam starania Pań, by opowiedzieć nam o przeżyciach swoich rodzin, bo jak wiemy, są to sprawy niesamowicie trudne do przekazania. Dla mnie ważne jest także to, że mogłam usłyszeć nagrania wypowiedzi osób, które żyły w tamtych czasach, bo od nich dowiadujemy się najwięcej. 

                                                               K.R. 

   *** 

W dniu 8 lutego 2023 roku w Szkole Podstawowej nr 1 w Lubaczowie uczniowie klas najstarszych uczestniczyli w spotkaniu z Sybirakami. W ten sposób upamiętnili 83 rocznicę deportacji mieszkańców powiatu lubaczowskiego na Sybir. Zaproszonymi gośćmi były Panie Aleksandra Bek – córka Lidii Argasińskiej oraz Barbara Janczura – wiceprezes Koła Związku Sybiraków w Lubaczowie – córka Anny Janczury. Obie Panie przywołały wspomnienia z roku 1940, w którym Sowieci wywozili ich bliskich na Sybir. Dzięki tej żywej lekcji historii uczniowie lepiej mogli poznać dzieje mieszkańców Polski przymusowo przesiedlonych w głąb Rosji w latach 1940-46. Dowiedzieli się, czym były deportacje, próby rusyfikacji oraz jak z nimi walczono. 

                                                            J.K. 

   *** 

Dzisiaj (08.02.2023 r.) o godzinie 8.00 mieliśmy przyjemność spotkać się z córkami Sybiraków: Barbarą Janczurą oraz Aleksandrą Bek. Spotkanie trwało nieco ponad godzinę. W tym czasie obejrzeliśmy dwa filmy z wypowiedziami samych Sybiraków oraz wysłuchaliśmy historii, które opowiedzieli swoim córkom. Dowiedzieliśmy się, jak wyglądała cała podróż pociągiem, co jedli ludzie, którzy zostali wywiezieni oraz jak wyglądały postoje i co robiono z ciałami tych, którzy umarli z wyziębienia lub głodu. Zobaczyliśmy również modele wagonów, w jakich byli przewożeni na Sybir. Dodatkowo obejrzeliśmy prezentację, na której widzieliśmy np. trasę, jaką pokonywał pociąg oraz ile aktualnie trwa podróż samochodem w tamte rejony Rosji. Spotkanie było bardzo ciekawe, nie odczułem nudy słuchając historii ludzi, wręcz przeciwnie. Byłem bardzo zaciekawiony, jak to wszystko wyglądało. Na koniec dowiedzieliśmy się, że trzy książki, w których bardziej szczegółowo została opisana usłyszana historia, trafią do szkolnej biblioteki. 

                                                     P.P. 

   *** 

Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu z paniami, które są członkiniami Związku Sybiraków z ziemi lubaczowskiej. Opowiadały o tym, jak wyglądały deportacje Polaków do obozów pracy w głąb Rosji. W pamięci najbardziej pozostała mi wywózka z 10 lutego 1940 r. Około godziny trzeciej w nocy do drzwi polskich obywateli załomotali rosyjscy żołnierze i zabrali z domów niczego niespodziewających się Polaków za to, że byli Polakami. Wydarzeniem, które najbardziej starałem się sobie wyobrazić był widok wypuszczanych z bydlęcych wagonów naszych rodaków, których przewieziono tysiące kilometrów tylko po to, żeby umarli. Życie w obozach pracy i w tamtejszych kołchozach było trudne: fatalne warunki mieszkaniowe, wyżywienie, mordercza praca i te nieludzko niskie temperatury. Zastanawia mnie, co łatwiej było przetrwać: obóz czy dojazd do niego. Osobiście uważam, że jako dzisiejszy człowiek, człowiek XXI wieku nie przetrwałbym ani wywózki, ani życia w obozie, ani ciężkiej pracy na 40 stopniowym mrozie. Ludzie, którzy przeszli przez to piekło, tak naprawdę na własne oczy zobaczyli selekcję naturalną. Jednego dnia ktoś był, drugiego dnia już tego kogoś nie było. Najbardziej w pamięci zapadła mi historia pana, którego imienia nie pamiętam. Uciekł on z obozu i razem z armią Andersa powrócił do swojego kraju. Sądzę, że człowiek ten musiał mieć nie tylko wiele szczęścia i samozaparcia, ale przede wszystkim wiarę w siebie. Ludzie, którzy przeżyli deportacje na Sybir, z pewnością są jednostkami niezwykłymi, bo przeszli piekło na ziemi. Powinno się mieć dla nich duży szacunek i pamiętać zawsze, bo są świadkami trudnej przeszłości naszego państwa. 

                                         H.F.

Fotorelacja ze spotkania.