Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

sobota, 21 stycznia 2023

Listy z Kołymy - Marian Jonkajtys




Listy z Kołymy - Marian Jonkajtys

Mamo, ty pewnie niepokoisz się, co ze mną?
Dali wyrok łagodny. Zaledwie dziesięć latek.
Ja mam siedemnaście. Więc nie płacz nadaremno.
Ja zdążę jeszcze w życiu nacieszyć się światem.
A w obozie — nic nadzwyczajnego.
Psy, baraki i z drutu zasieki.
Tylko dziwnie: wrzesień — a tu coś takiego,
Że po lodzie możesz chodzić środkiem rzeki.
Cóż... syberyjska zima.
I mróz wszechwładny pan.
Kołyma ech, Kołyma...
Spiec-łagier, Magadan.
Pobudka jest o piątej, a po niej, co ranka
Ponad godziną czekać jesteśmy w mróz zmuszone;
Bo rewizja i apel. Rozkaz komendanta.
Trzy na śmierć dziś zamarzły... głodem wycieńczone.
A poza tym nic się nie dzieje.
My — pod ziemią, w kopalni od rana.
Bo tu jest tak: „Kto nie pracuje — ten nie je".
Nie martw się. Wytrzymam. Mamusiu kochana.
A wkoło śnieg i zima,
Też swój wyrabia plan.
Kołyma ech, Kołyma...
Spiec-łagier, Magadan.
Mnie, za śpiewanie kolęd w wigilię, po polsku
Specjalnego karceru cztery doby wlepili.
I dodatkowo jeszcze — (paragraf „szpiegostwo")
Do wyroku też dziesięć latek dorzucili.
A poza tym nic się nie dzieje
Ładujemy wagoniki od rana.
Bo tu jest tak: „kto nie pracuje — ten nie je".
Nie martw się. Wytrzymam... Mamusiu kochana.
A wkoło Sybir... Zima,
Mróz norm przekracza plan,
Kołyma ech, Kołyma...
Spiec-lagier, Magadan.
Konwój łączniczkę Hankę zastrzelił dziś rano,
Jeden krok przestąpiła tabliczkę ostrzegawczą.
Obiady wszystkim Polkom za karę, wstrzymano.
Chleba też nie wydali. Spać pójdziemy na czczo.
A poza tym nic się nie dzieje.
Ot — w kamieniołomach od rana.
Czasami ktoś, chociaż pracuje — to nie je.
Nie martw się. Wytrzymam... Mamusiu kochana.
A wkoło mróz wdaj, trzyma,
Śnieg... Wiatr... Zamieć — buran...
Kołyma ech, Kołyma
Spiec-łagier, Magadan.
Nagle przeniesiono z baraków pod namioty,
Wszystkie z nas — na dwadzieścia i więcej lat skazane.
Wprawdzie stad mamy trochę bliżej do roboty
Lecz w nocy przymarzamy do namiotu ściany.
A poza tym nic się nie dzieje,
Dzień —jak co dzień. Do pracy się zbieram...
Tylko nogi tak spuchły i... słabo mi... mdleję...
Módl się za mnie... Mamusiu... o Boże... Umieram.
Cóż... Syberyjska zima
Wykonała swój plan.
Kołyma ech, Kołyma...
Spiec-łagier, Magadan,
Kołyma ech, Kołyma...
Smiert-łagier,
Magadan...
 
Źródło:Tekst i filmik z Facebooka - Leon Zujko