Moja praca i rodzina- Zdzisław Ostrowski
W pięćdziesiątym trzecim roku Był początek mej kariery, Miałem w pracy moc uroku, Prócz trudności i bariery.
Trzy placówki do wyboru, Mogłem nawet w nich wybierać, Więc bez targu i bez sporu, Gdyż nie miałem z kim się spierać.
Jasienica – wieś kościelna, W niej się nawet urodziłem, Że decyzja była chwiejna, Więc do Ołdak ja przybyłem.
Pierwsze lata wieś Ołdaki, Szkoła – barak to drewniany I budynek byli jaki, Z grubych desek pozbijany.
Cztery klasy plus świetlica, Oraz pokój nasz nieduży, Który w czasie urzędniczym Kancelarią on mi służył.
Jedynym mężczyzną byłem, Oraz trzy urocze panie, W trwałej zgodzie z nimi żyłem, Miałem u nich zaufanie.
Osiem latek się spędziło W tych warunkach nietypowych, Nawet światła tam nie było, Praca przy lampach naftowych
U Godlewskich zamieszkałem, Bardzo dobrych gospodarzy, Znakomicie ja tam miałem, Szczerze o nich się wyrażę.
Tam trzy lata ja przebyłem, Do Popławskich się przeniosłem, Bliżej szkoły przemieściłem, W czwartym roku tuż na wiosnę.
Uczennicę ja tam miałem, W czwartej klasie wówczas była, Jej w nauce pomagałem, Za co matka wdzięczna była.
Gdy kolegów zapoznałem, To mieszkanie znów zmieniłem, U Krasowskich zamieszkałem, Już do końca u nich byłem.
Przez trzy lata studiowałem, „Stawki 2” SN w Warszawie, Tam kontakty nawiązałem Z Kozikowskim w swojej sprawie.
On zaprosił mnie do siebie, Więc w wakacje przyjechałem, Przede wszystkim w swej potrzebie, Przyszłą żonę zapoznałem. (...)
Po trzyletnim już SN-ie, Znów do wiedzy przystąpiłem, Na uczelni ja w Olsztynie Wyższe Studium ukończyłem.
W sześćdziesiątym szóstym roku, Gdy do Stawisk się przeniosłem, To do szkoły parę kroków, Przez pięć minut nawet doszedłem. (...)
Pracowałem w tym zawodzie Tak wytrwale długie lata, A z oświatą żyłem w zgodzie, -
Informacja od wnuka autora wierszy p. Jakuba Wszeborowskiego :
"..
Zgadzam się na udostępnienie wierszy dziadka na Państwa blogu (Blog
Koła Sybiraków w Lubaczowie) z zachowaniem pełnych danych autora tekstu
tj. Zdzisław Ostrowski."
|