Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

sobota, 6 kwietnia 2024

Moja praca i rodzina- Zdzisław Ostrowski

Moja praca i rodzina- Zdzisław Ostrowski

W pięćdziesiątym trzecim roku
Był początek mej kariery,
Miałem w pracy moc uroku,
Prócz trudności i bariery.

Trzy placówki do wyboru,
Mogłem nawet w nich wybierać,

Więc bez targu i bez sporu,
Gdyż nie miałem z kim się spierać.

Jasienica – wieś kościelna,
W niej się nawet urodziłem,
Że decyzja była chwiejna,
Więc do Ołdak ja przybyłem.

Pierwsze lata wieś Ołdaki,
Szkoła – barak to drewniany
I budynek byli jaki,
Z grubych desek pozbijany.

Cztery klasy plus świetlica,
Oraz pokój nasz nieduży,
Który w czasie urzędniczym
Kancelarią on mi służył.

Jedynym mężczyzną byłem,
Oraz trzy urocze panie,
W trwałej zgodzie z nimi żyłem,
Miałem u nich zaufanie.

Osiem latek się spędziło
W tych warunkach nietypowych,
Nawet światła tam nie było,
Praca przy lampach naftowych

U Godlewskich zamieszkałem,
Bardzo dobrych gospodarzy,
Znakomicie ja tam miałem,
Szczerze o nich się wyrażę.

Tam trzy lata ja przebyłem,
Do Popławskich się przeniosłem,
Bliżej szkoły przemieściłem,
W czwartym roku tuż na wiosnę.

Uczennicę ja tam miałem,
W czwartej klasie wówczas była,
Jej w nauce pomagałem,
Za co matka wdzięczna była.

Gdy kolegów zapoznałem,
To mieszkanie znów zmieniłem,
U Krasowskich zamieszkałem,
Już do końca u nich byłem.

Przez trzy lata studiowałem,
„Stawki 2” SN w Warszawie,
Tam kontakty nawiązałem
Z Kozikowskim w swojej sprawie.

On zaprosił mnie do siebie,
Więc w wakacje przyjechałem,
Przede wszystkim w swej potrzebie,
Przyszłą żonę zapoznałem. (...)

Po trzyletnim już SN-ie,
Znów do wiedzy przystąpiłem,
Na uczelni ja w Olsztynie
Wyższe Studium ukończyłem.

W sześćdziesiątym szóstym roku,
Gdy do Stawisk się przeniosłem,
To do szkoły parę kroków,
Przez pięć minut nawet doszedłem. (...)

Pracowałem w tym zawodzie
Tak wytrwale długie lata,
A z oświatą żyłem w zgodzie,

-

Informacja od wnuka autora wierszy p. Jakuba Wszeborowskiego : 

".. Zgadzam się na udostępnienie wierszy dziadka na Państwa blogu (Blog Koła Sybiraków w Lubaczowie) z zachowaniem pełnych danych autora tekstu tj. Zdzisław Ostrowski."