Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

wtorek, 22 lutego 2022

Białe Orlęta - Stanislawa Wiatr-Partyka

Białe Orlęta - Stanisława Wiatr-Partyka

Za starym płotem, za banią
Wyznaczyły spotkanie:
Stasia, Halinka i Gienia
Coś mają do powiedzenia.

Na czatach Lucia stoi,
Nikogo się nie boi.
Cyt...cicho...sprawa święta:
Zbierają się "Białe Orlęta".

Guzik z orzełkiem ściskają
Na guzik przysięgają.

Mirka oczy wytrzeszcza,
Powtarza słowa wieszcza:

" Polsko, Ojczyzno moja!
Jam wierna córka Twoja,
Nie wiem co strach i trwoga,
Pluję na Twego wroga!
Za kraj nasz, sercu miły,
Oddam wszystkie siły!

Trzy razy Mirka splunęła,
Guzik do ręki wzięła,
Orzełek pocałowała
Następnie Gieni podała.

Gienia oczy wytrzeszcza...
Wtem jakaś siła złowieszcza
Potrząsa starym płotem
I tak przemawia potem:

" Witam was , Białe Orlęta,
Nieopierzone pisklęta!
Żółtodziuby kochane,
Dziewuchy zwariowane!
Idźcież dziatki do mam,
A walkę zostawcie nam!"

Tak mówił Jurek Dubowik,
Prawie dorosły człowiek,
Maryni starszy brat,
Dzielny Polak-chwat.

Rozpierzchły się " Białe Orlęta".
Pospuszczały oczęta,
Nosy na kwintę zwiesiły
I guzik po drodze zgubiły...

To było duże zmartwienie.
Szukały go pod kamieniem,
Szukały za banią w burianie,
Niestety ! Wszystko na nic.

A potem witała ich Polska.
A guzik w stepie pozostał...


Tarnów,1947