Moje blogi
♦
Szukaj na tym blogu
Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać
|
poniedziałek, 31 stycznia 2022
Byłam zesłana na Sybir - Tamara Pfeiffer z domu Kowalczyk
♦Byłam zesłana na Sybir - Tamara Pfeiffer z domu Kowalczyk♦ córce Annie i wnuczce Agacie Nie zapomnijcie! Rodzice moi pobrali się w 1919 r. w Stawropolskim Kraju. Dziadek Kazimierz Kowalczyk – ko-lejarz był wysłany z Piotrkowa Trybunalskiego do pracy na kolei do Stawropola wraz z całą rodziną – żoną Józefą, synami Józefem (1896 r.) i Władysławem (1898 r.). Tam właśnie poznali się moi rodzice – Józef Kowalczyk i Agata Gonczarewicz. Matka była Rosjanką. Do roku 1939 mieszkaliśmy na Kresach Wschodnich stacja Bereza Kartuska, wieś Błudeń. Ojciec zajmował się handlem i pracował społecznie; był założycielem Spółdzielni „Społem” co bardzo denerwowało Żydów. Poza tym był zagorzałym zwolennikiem Piłsudskiego. 17 września 1939 r. wkroczyli do nas Bolszewicy. Pamiętam, że Żydzi wraz z miejscowymi komunistami zorganizowali powitanie z kwiatami. Mieli na ramionach czerwone przepaski i karabiny. 24 września ojca i ośmiu innych mieszkańców Błudnia (m.in. Michała Bieńko, Konstantego Kolińskiego, kierownika szkoły oraz Konstantego Moraczewskiego) aresztowano i po kilku dniach osadzono w więzieniu w Prużanach. W 1940 r. w maju ojca wraz z innymi wywieziono w głąb Rosji i ślad po nim zaginął. Zostałyśmy same: mama (1898 r.), siostra Lola Helena (1921 r.), i ja Tamara (1929 r.). W 1940 roku zaczęły się deportacje Polaków w głąb Związku Radzieckiego. Wiedziałyśmy, że nas również nie ominie wywózka. W nocy z 20 na 21 czerwca 1941 r. – wielkie łomotanie do drzwi. Weszli NKWD-ziści i miejscowi komuniści.. Zaczęła się rewizja, wszystko powywracano do góry nogami, no i naturalnie skrupulatnie przeglądano album z fotografiami. Powiedziano nam, że wysiedlają nas w baranowicką obłaść, wiedziałyśmy, że to wierutne kłamstwo, że czeka nas Syberia. Mamę |
Utracona młodość- Julian Żukowski
Tak to pamiętam- Maria Kozłowska
Sybiracka miłość silniejsza niż śmierć i rozstanie - Maria Miller
Zniewolone dzieciństwo-Donat Poważyński
Okres po drugiej wojny światowej, sprawił, że mieszkańcy tzw. Kresów Wschodnich mieszkają obecnie w różnych rejonach naszego kraju, a wśród nich są także mieszkańcy Słonima, miasta mojego dzieciństwa. Niewielu z ich za-pewne jeszcze dzisiaj pamięta, że Słonim leży w dolinie Szczary przy ujściu do niej Issy i zaliczany jest do najstarszych oraz sławnych miast kresowych ziem Rzeczpospolitej. Jego dzieje wypełnione były zróżnicowanymi etnicznie ple-mionami, walkami o prymat władzy, rozwojem i upadkami następującymi po zbrojnych najazdach. Z miastem związane są postaci najrozmaitszej maści – przedstawiciele rodów rycerskich, osoby świeckie i duchowne żyjące w okresie gdy czas miecza i walki był silnie powiązany z tą ziemią i miał ogromne znaczenie w jej rozwoju. Pojawiają się one w różnych sekwencjach bezpowrotnie minionych stuleci, nieraz z ostrością konturów, z których jedne czas wyostrzył, drugie skutecznie zatarł. |