O Polsko nasza, ziemio ukochana
W 39-tym cała krwią zalana.
Nie dość, że Polskę na pół rozerwali
Jeszcze Polaków na Sybir wysłali.
10-ty luty będziemy pamiętali
Przyszli sowieci, gdyśmy jeszcze spali
I nasze dzieci na sanie wsadzili
Na główne stacje nas poodwozili.
O straszna chwilo! O straszna godzino!
Rodząca bóle swoje zapomina.
Ale o tamtej nie zapomnimy chwili,
Gdy nas w ciemny wagon, jak w trumnę wsadzili.
O żegnaj Polsko! Żegnaj chato miła,
O żegnaj ziemio, któraś nas karmiła,
Zegnaj słoneczko i gwiazdy złociste,
Bo odjeżdżamy z tej ziemi ojczystej.
Dni cztery ziemią my polską jechali
Chociaż ją tylko przez szpary żegnali
W 5-ty dzień maszyna sowiecka ruszyła
Jakby sztyletem każdego przeszyła.
Mijają doby, tygodnie mijają,
Raz na dzień chleba i wody nam dają
Jedziemy .przez Rosję i góry Uralu
I tak jedziemy wciąż dalej i dalej.
4-go marca stanęła maszyna,
Już inny transport z nami się zaczyna,
Jedziemy autem, a potem saniami.
Przez śnieżną tajgę, lasami, rzekami.
Smutna była nasza karawana,
"Kipiatku i chleba dawali co rano,
Dzieci zmarznięte z sani wypadają,
A na noclegach umarli zostają.
O Polsko nasza! Ziemio nasza święta
Gdzie Twoje syny, gdzie Twoje orlęta?
Dzisiaj w syberyjskie tajgi przyjechali,
Czy kiedy Ciebie będziemy oglądali?
Słoneczko złote smutne dzisiaj wstało,
Gdy do baraku rano zaglądało,
Widziało trumny sosnami ubrane
Nad nimi klęczą matki zapłakane.
Jesteśmy sami, straż nas zostawiła,
Bo co tu będzie koło nos robiła?
Świat nam zamknęli, wszędzie lasy, drzewa,
Nawet ptaszyna nam, tu nie zaśpiewa.
Tyfus okrutny wśród ludzi się szerzy,
Coraz to więcej na cmentarzu leży.
Przyszła wiosna, słońce zajaśniało,
Ale tu u nas nie poweselało.
Panno Święta! Co z Ostrej świecisz Bramy!
Z serc Tobie wiernych wydrzeć Cię nie damy!
Powróć nas, powróć do Ziemi Ojczystej!
Królowo Polski. Panienko Przeczysta.