Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

niedziela, 14 czerwca 2020

Pożegnaliśmy Katarzynę Załogę


                                                       

W sobotę, 13 czerwca 2020 r. pożegnaliśmy ŚP. Katarzynę Załogę. Uroczystość pogrzebowa zaczęła się mszą żałobną w kościele p.w. Opieki Matki Bożej w Załużu, a pochówek na tamtejszym cmentarzu. Pogrzeb odbył się w asyście pocztu sztandarowego Sybiraków, z którym przybył p. Stanisław Myśliwy. W poczcie sztandarowym stanęli wnukowie Sybiraków z Dachnowa.

W imieniu Sybiraków z Terenowego Koła w Lubaczowie, mowę pożegnalną wygłosiła Barbara Janczura - członek Zarządu. Poniżej treść przemówienia.


Pożegnanie Katarzyny Załogi.

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci pani KATARZYNY ZAŁOGI, Sybiraczki. Mieszkanka gminy Lubaczów przeżyła 100 lat, 2 miesiące i 11 dni.


100 lat życia to piękny wiek i tylko nielicznym dane jest doczekać tak zacnego jubileuszu. Tego niesamowitego daru doświadczyła Ś.P. Katarzyna Załoga, wieloletni członek lubaczowskiego Koła Związku Sybiraków.


Urodzona 1 kwietnia 1920 roku w Dachnowie, córka Mikołaja i Katarzyny z domu Michalik, 10 lutego 1940 roku razem z rodziną wywieziona została na Sybir do Omskiej Obłaści, Tyryjski rejon, a następnie do Ałtajskiego Kraju, gdzie przebywała do 1946 roku, spędzając na zesłaniu ponad 6 lat.


W całym życiu wiodło się pani Katarzynie różnie, ale zawsze i wszędzie przyjmowała wszystko z wdzięcznością. Nigdy nie miała wygórowanego mniemania o sobie. Była osobą skromną i miłą. Mimo ciężkich przeżyć w latach II wojny światowej, po śmierci męża i syna, doświadczona przez los, zawsze w wierze katolickiej, nigdy nie zwątpiła. Była patriotką, a słowa „Bóg – Honor – Ojczyzna” były jej



dewizą życiową. Praca i pogodne usposobienie były Jej receptą na długowieczność.

Doczekała się trójki dzieci (dwóch synów i córki), pięciorga wnucząt i jednej prawnuczki.


Była skarbnicą wiedzy historycznej, żywym świadkiem wiekowej historii Polski. Spotkania z nią były dla wszystkich piękną lekcją historii i patriotyzmu. Niestrudzona orędowniczka prawdy historycznej, przypominała o faktach historycznych nieujętych             

w żadnym podręczniku szkolnym, a dotyczących zesłań Polaków na Sybir. Uczestnicząc w spotkaniach z dziećmi i młodzieżą, swoją postawą dawała żywe świadectwo o ogromnych cierpieniach, jakiego doznała w trakcie pobytu na nieludzkiej ziemi. 

Czas zesłania był wyjątkowo ciężki: najpierw trauma wywózki, pobyt w miejscu zesłania w skrajnie nieprzyjaznych warunkach. Lata tułaczki odbiły swoje piętno na moim życiu i zdrowiu. Każdy z nas Sybiraków niesie traumę …- mówiła podczas spotkań z uczniami.

Za swoją pracę na rzecz środowiska kombatanckiego wyróżniona została wieloma odznaczeniami państwowymi i związkowymi. 


Odznaka Honorowa Sybiraka,
Złota Odznaka Honorowa za Zasługi dla Związku Sybiraków,
Krzyż Zesłańców Sybiru,
Medal Pro-Patria,
Medal 100-lecia Odzyskania Niepodległości, /który ze względu na pandemię, rodzina odbierze w terminie późniejszym/, to odznaczenia, które oprócz podziękowań za pracę w edukacji historycznej młodzieży otrzymała. 


Praca ŚP. Pani Katarzyny Załogi to był przykład godności, lojalności i miłości do Ojczyzny, patriotyzmu nie na pokaz, ale noszonego głęboko w sercu. To także przykład ofiarnego, codziennego trudu, siły w pokonywaniu przeciwności losu.


Cieszyła się, wspominała, opowiadała o młodych latach spędzonych na zesłaniu. Będzie nam brakowało śpiewnego głosu pani Katarzyny i jej opowieści. 


                    "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych". 

 
Śp. Panią Katarzynę – Sybiraczkę żegnamy z szacunkiem     i pamięcią w sercach.
Niech odpoczywa w pokoju!
                                    Będziemy pamiętać.

             Zarząd Terenowego Koła Sybiraków w Lubaczowie.


Pani Stanisławie Agacińskiej - córce zmarłej Sybiraczki przekazana została pamiątkowa statuetka przygotowana z okazji tegorocznych obchodów Dnia Sybiraka.