Książki są dostępne w formie druku na żądanie.

Szukaj na tym blogu

Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 - Barbara Janczura.
 
 
       Pamiętajmy, że:

 – 10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.

– 13 kwietnia 1940 roku wywożono tylko kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków, można zauważyć różnice w opisach z dwóch powodów.

Najtragiczniejszy los spotkały polskie sieroty, które kierowano do sowieckich sierocińców, zwanych dietdomami. Oprócz nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów oraz do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, opiekunów czy znajomych, ich walka o przetrwanie była z góry przegrana.

Deportacje z 10 lutego, 13 kwietnia i 29 czerwca 1940 roku, a także kolejne z 22 maja oraz 14 i 20 czerwca 1941 roku, były potwornym ciosem zadawanym polskiemu narodowi.

Czy istnieje na nie lekarstwo?

Tak, jest nim prawda i pamięć.

Dziękuję Sybirakom za ich odwagę i poświęcenie.

Obiecuję, że zawsze będę pamiętać o nich!

 
 

niedziela, 9 lutego 2025

Pamięć o Zesłańcach Sybiru w Baszni Dolnej

Dziś, 9 lutego 2025 roku, podczas mszy świętej w kościele rzymskokatolickim pw. Św. Andrzeja Boboli w Baszni Dolnej wspomniano o pierwszej deportacji Polaków na zesłanie. 

Ksiądz Leszek Bruśniak, proboszcz parafii, w pięknych słowach kilkakrotnie przypomniał o tych, którzy w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku zostali wywiezieni na zesłanie. 

Po mszy świętej miało miejsce złożenie wiązanek i zapalenie

symbolicznego znicza przez proboszcza, dyrekcję szkoły w Baszni Dolnej, harcerzy, strażaków, samorządowców, wójta gminy Lubaczów oraz potomków Sybiraków: Urszulę Winiarz, Juliana Antosza, Józefę Wawrzoszek oraz żonę zmarłego Sybiraka, panią Marię Wałczyk.

Zdjęcia przesłane przez Marię Wałczyk