Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

środa, 11 grudnia 2019

Wniosek o nadanie nazwy Rondo Zesłańców Sybiru w Lubaczowie


                                Wniosek o nadanie nazwy 

                  Rondo Zesłańców Sybiru w Lubaczowie.

Zarząd Koła Terenowego Związku Sybiraków w Lubaczowie w imieniu środowiska zesłańców Sybiru złożył wniosek o nadanie nowemu rondu (na skrzyżowaniu ulic gen. Stanisława Dąbka i kard. Stefana Wyszyńskiego) nazwy Rondo Zesłańców Sybiru. 


Jak się dowiedzieliśmy w poniedziałek, jest wiele propozycji nazw dla tego miejsca. 

Zaproponowano rondo koło stacji kolejowej - pewnie to i lepsza lokalizacja. 

W trzech deportacjach (czwartej nie zdążono przeprowadzić) w 1940 roku zesłano ok. 700 osób z całego powiatu lubaczowskiego (dane są niepełne i mogą być zaniżone, zbierano informacje po wielu latach) - dramat zsyłki na Nieludzką Ziemię rozpoczął się, gdy wagony ruszyły spod wieży ciśnień na stacji kolejowej w Lubaczowie.

Poniżej pisma skierowane do RM w Lubaczowie na ręce Przewodniczącego Rady Miejskiej i Burmistrza Miasta Lubaczowa.