Szukaj na tym blogu

Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 - Barbara Janczura.
 
 
       Pamiętajmy, że:

 – 10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.

– 13 kwietnia 1940 roku wywożono tylko kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków, można zauważyć różnice w opisach z dwóch powodów.

Najtragiczniejszy los spotkały polskie sieroty, które kierowano do sowieckich sierocińców, zwanych dietdomami. Oprócz nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów oraz do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, opiekunów czy znajomych, ich walka o przetrwanie była z góry przegrana.

Deportacje z 10 lutego, 13 kwietnia i 29 czerwca 1940 roku, a także kolejne z 22 maja oraz 14 i 20 czerwca 1941 roku, były potwornym ciosem zadawanym polskiemu narodowi.

Czy istnieje na nie lekarstwo?

Tak, jest nim prawda i pamięć.

Dziękuję Sybirakom za ich odwagę i poświęcenie.

Obiecuję, że zawsze będę pamiętać o nich!

 
 

poniedziałek, 1 maja 2017

Pamiątki z Sybiru Rodziny Komar


                                                         Pamiątki z Sybiru

Fotografie , które mają związek z Sybirem.

Pani Iwona Basia z Facebooka przekazała dwie bardzo cenne fotografie i napisała tak:

Kazachstan, wieś Jermak, Kaganowiczieski rejon, Pawlodarska Oblast, 



 
1-sza fotografia przedstawia zbieranie kiziaku na opal. Stojąca kobieta to moja Babcia Jadwiga Komar, dzieci na kupie kiziaku to mój Tata Zygmunt Komar i Wujek Bogdan.


Druga fotografia z wielbłądem, Babcia z moim Tatą stoją obok. Nie potrafię określić przybliżonej daty. Wywiezieni zostali w lutym 1940 z Glebokiego, woj. Wilenskie. Wrócili do Polski w marcu 1946. Mój tata, urodzony w 1934r, wygląda na małego chłopca, a babcia jeszcze dość zadbana, wiec wydaje mi się, ze to było jeszcze na początku pobytu na zsyłce, może 1941-42(???)