Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

środa, 10 lutego 2016

"10 luty 1940 - pamiętamy"


   
"Za oknem prawie 40 stopniowy mróz. Krzyki enkawudzistów, płacz dzieci zbudzonych ze snu. I przerażone kobiety. Na spakowanie dano niewiele czasu- wspominają ze łzami w oczach Sybiracy z Terenowego Koła w Lubaczowie."  

   "... Jedni z nas wywiezieni zostali właśnie tego dnia, inni 13 kwietnia 1940 roku. Dlatego też obydwie daty są tak ważne w naszym życiu,
pamiętamy o nich, zapalamy znicze i składamy symboliczne wiązanki kwiatów pod Tablicą Pamięci..." - mówią cicho..

   Niech pamięć o Sybirakach trwa w naszych sercach. O tych którzy wrócili, jak i o tych którzy na zawsze zasnęli na nieludzkiej ziemi.
W życiu każdego narodu są takie wydarzenia, których czas nie okrywa zapomnieniem i nie odziera z emocji, które na zawsze pozostają w pamięci. 

   Sybiracy mają nadzieję, że tego dnia jak najwięcej osób – nie tylko Sybiraków – zapali czy to przy pomniku Sybiraków w swoim mieście czy też w dowolnym miejscu symboliczną świeczkę dla upamiętnienia tragedii wielu setek tysięcy Polaków,  jaką były ich masowe deportacje do ZSRR..." - mówią Sybiracy.

                                               „Zapal znicz wywiezionym” - 

                  wołają Ci, którzy przeżyli i wrócili do wolnej Polski.