Sybiracy są świadkami, w których głos należy się wsłuchiwać


       „Pamięć ocalała, bywa  jednak i tak,  
           że i Ona  potrzebuje ocalenia”. 
 
                 Barbara Janczura.
 
 
         10 lutego 1940 roku wywożono całe rodziny.
     
        13 kwietnia 1940 roku wywożono kobiety z dziećmi, ponieważ dwa dni wcześniej aresztowano mężów i ojców.

Czytając i słuchając wspomnień Sybiraków zauważyć można odmienność w opisach z dwóch powodów:

Najtragiczniejszy był los polskich sierot, które kierowano do sowieckich sierocińców tzw. dietdomami. Oprócz obowiązkowej nauki języka rosyjskiego, zmuszano je do różnych prac na rzecz tych domów, kierowano do ciężkich prac kołchozowych.

Bez rodziny, bez pomocy opiekunów czy tez znajomych ich życie, walka o przetrwanie, była z góry przegrana.
 
 

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

„Stary zepsuty człowiek” - Mak Filiser



Jesteśmy już w podeszłym wieku, z bagażem przeżyć wojennych. Mądrzej patrzymy na ziemskie wydarzenia, ponieważ dzięki życiowym doświadczeniom zyskaliśmy wiedzę i dojrzałość. Jesteśmy strażnikami pamięci zbiorowej. 

Jan Paweł II mówił że : „starość jest takim czasem, w którym wszystko zmierza ku temu, żeby lepiej pojąć sens życia i zdobyć mądrość serca”


Za pośrednictwem wiersza-wspomnienia Maka Filisera, pacjenta domu opieki, mówimy:
 

                              Miej serce i patrzaj w serce


„Stary zepsuty człowiek” - Mak Filiser

Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?
O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?
Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry,
niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?
Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi,
kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”
Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.
Kto, z oporem lub nie, pozwala robić co chcesz podczas kąpieli i karmienia,
wypełniając tak swój długi dzień.
Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?
Zatem otwórz oczy, pielęgniarko.
Nie widzisz mnie!
Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.

Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,
braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.
Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogach marzącym,
że niedługo spotkam swoją miłość.
20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,
pamiętając śluby, które składał.

25-letnią w pełni samodzielną osobą.
Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.
30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko,
połączeni więzami, które będą długo trwać.
Przy 40-ce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,
ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.
50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,
Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.

Ciemne dni nadeszły – moja żona nie żyje.
Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.
Moje dzieci mają już własne pociechy.
Myślę, nad przeszłością i miłością, którą znałem.
Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.
To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.
Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.
Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.
Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.

A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.
Pamiętam radość, pamiętam ten ból. Kocham życie i żyję na nowo.
Myślę po latach, jest ich zbyt mało, odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,
że nic nie może trwać wiecznie.
Więc otwórzcie oczy, ludzie.
Otwórzcie i zobaczcie…
Nie jestem zrzędliwym starcem.
Spójrz bliżej…
Zobacz MNIE!!

/Wiersz pochodzi ze strony: http://dobrewiadomosci.net.pl/9463-pielegniarka-znalazla-wzruszajacy-wiersz-pozostawiony-przez-staruszka-ktory-odszedl/ /